That's sucks...! Czyli słów kilka o kryzysie w pracy twórczej.

kryzys w pracy tworczej

   Nikomu, kto pracuje w branży kreatywnej, nie uwierzę, że nigdy nie miał kryzysu- etapu frustracji w czasie pracy. Jeśli teraz Ci to doskwiera- nie martw się. Po pewnym czasie minie, a co ciekawsze jest to zupełnie normalne, a nawet potrzebne! W dzisiejszym poście- nieco mniej wnętrzarskim, ale jak najbardziej dla "wnętrzarzy"- kilka słów na temat twórczego kryzysu.
Chcę jeszcze wspomnieć, że będą to przemyślenia z mojego punktu widzenia, oparte na własnym doświadczeniu, a nie na " badaniach amerykańskich naukowców".

Skąd się bierze kryzys twórczy?


kryzys w pracy tworczej
Fot. Daria Szczygieł

   W swojej pracy projektowej spotkałam się z kryzysem nie raz i nie dwa... i chyba mogę nawet stwierdzić, że lekkie załamania czy wątpliwości towarzyszą mi przy prawie każdym projekcie. Sądzę, że wynika to z tego, że zbyt długi czas pracuję nad jednym tematem. I nie chodzi o to, że nie robię sobie przerw na spacer, zjedzenie obiadu czy przejrzenie "internetów". W takich przerwach moje myśli tylko na chwilę odrywają się od zadania, nad którym pracuję dłuższy czas. Wtedy następuje "zmęczenie materiału"- tak długo patrzę już na szkice, model 3D, wizualizacje, że nie wiem, które rozwiązanie będzie najlepsze (np. układ funkcjonalny, kolor sofy, czy odcień szarości dla szafek kuchennych...). W takiej sytuacji zaczynam pytać o zdanie osoby trzecie, które nie znają projektu i mają świeże spojrzenie na sprawę. Jednak nie zawsze utwierdza mnie to w słuszności wyboru...
   Zatem pierwsze źródło kryzysu to zmęczenie materiału. Drugie- porównywanie swojej pracy z pracą innych. 
W czasach, gdy mamy nieograniczony dostęp do Internetu i publikujemy swoją twórczość w mediach społecznościowych nie trudno jest poświęcić czas na "podglądanie innych". Stety- niestety sama tak robię... ale staram się to ograniczać! :)  Z jednej strony możemy nazwać to "poszukiwaniem inspiracji". I faktycznie- czasem odkrywamy coś, czego nie znaliśmy np. jakieś kreatywne DIY.  Zafascynowanie staje się impulsem do działania. Z drugiej- z aprobatą oglądamy prace innych i zastanawiamy się, dlaczego nasze tak nie wyglądają, co robimy nie tak, czemu się nie udaje, co takiego robi pan/pani X, że otrzymuje taki efekt... Zaczynamy "proces myślowy"- co zapewne dotyczy głównie kobiet- który rzadziej bywa mobilizujący, a jest raczej dołujący, bo te przemyślenia zaczynają dotykać nie naszej pracy, a nas samych.

kryzys w pracy tworczej
Fot. Christina-wocintechchat.com

   Oglądając prace innych ograniczamy swoją kreatywność. Praca inspirowana inną pracą jest po prostu odtworzeniem, kopią, ale nie ma w tym naszego kreatywnego wysiłku, naszej myśli; innymi słowy- nie ma nas. Czy warto tak pracować? (Co może być inspiracją w pracy nad projektem wnętrz dowiesz się tu)
   Trzeci powód etapu frustracji w pracy twórczej to negatywne myślenie i wszelkiego rodzaju obawy.
"Nie umiem tego zrobić", "nie wiem jak"," nie mam na to funduszy", "to się nie sprzeda/ kto to kupi?" "nie mam tyle czasu na zrobienie tego/ na naukę"...- i wiele podobnych myśli niezwykle skutecznie blokuje nasze działanie. Jeśli nie wierzysz w siebie, w swoje umiejętności, wiedzę- negatywnie myślisz o swojej pracy, a co gorsza o sobie (!), to załamanie nie minie szybko. Będzie się pogłębiać. Ważne jest wsparcie bliskich, słowo aprobaty, pochwała, konstruktywna krytyka. To sprawi, że negatywne nastawienie może zmienić się w chęć do działania, pokonywanie prokrastynacji i pozytywne patrzenie na swój pomysł/ projekt.
   Kolejnym powodem załamania w pracy twórczej może być nawet... zła pogoda (utrzymujące się tygodniowo deszcze) lub "zła aura" w miejscu, w którym pracujesz- bałagan na biurku i wokół niego; białe puste ściany, usychające kwiaty i unoszący się kurz... Może warto zrobić generalny porządek? Albo zmienić układ mebli w pokoju/ biurze? Dla mnie, zmiana miejsca pracy dobrze wpływa na mój zapał i kreatywność. 

Jak pokonać kryzys twórczy?


kryzys w pracy tworczej
Fot. Adam Stefanca

   Po pierwsze- porządna przerwa, polegająca na zupełnym oderwaniu się od projekt. Taka przerwa może potrwać kilka dni (dobrze zatem przewidzieć te kilka dni w określaniu terminu pracy nad projektem dla inwestora). Warto zmienić otoczenie, np. odwiedzić rodziców, rodzeństwo, przyjaciół. (Niestety pandemia zamknęła hotele i swobodne podróżowanie jest znacznie ograniczone). Dobrze jest też nie zaglądać zbyt często do skrzynki mailowej czy terminarza. Można poświęcić czas innym rzeczom, które pozwolą Ci odpocząć, odstresować się, oderwać od projektu- spacery, gotowanie, czytanie książki, malowanie...
   Po drugie- ograniczyć czas na przeglądanie mediów społecznościowych. Minuty niezwykle szybko wtedy płyną! Dodatkowo męczymy wzrok. Ten czas dobrze poświęcić na chwilę regeneracji- wstań od biurka, popatrz przez okno, przewietrz pomieszczenie, zjedz coś lub napij się dobrej kawy ;).
   Po trzecie- nie porównuj się z innymi. Każdy z nas jest inny, przez co wyjątkowy. Myśl o sobie, uruchom "zdrowy egoizm", skup się na sobie i swojej twórczości. Uwierz w swoje umiejętności i samodzielność analizowania. Pamiętaj, że tworzysz przed wszystkim dla siebie (i dla inwestora) a nie "dla publiczności".

kryzys w pracy tworczej
Fot. Avel Chuklanov
   Po czwarte- rozplanuj swoją pracę, podziel ją na etapy. Poszczególne wpisz w terminarz. Pomyśl ile czasu zajmie Ci dana część. Nie zapomnij dodać kilku dodatkowych dni- na odpoczynek lub nieprzewidziane sytuacje.
   Po piąte- rozmawiaj z bliskimi o swoich pomysłach, pokazuj projekty, pytaj o zdanie. Zawsze szczerze wyrażą swoją opinię, pokrzepią i dodadzą zapału.
   Po kolejne- dbaj o porządek w miejscu pracy; stwórz sprzyjającą tworzeniu aurę.

   Dlaczego etap frustracji w pracy jest czymś normalnym i potrzebnym? Wg mnie organizm daje nam po prostu znać, że musi odpocząć, mózg- "odświeżyć się". Jest to sygnał wołający o regenerację. Dlatego nie przejmuj się i nie stresuj. Przyjmij to jako naturalny impuls do przerwy. Oderwanie się od projektu i zapomnienie o nim na (nieco dłuższą) chwilę daję nowe spojrzenie na sprawę i większą chęć do kontynuowania pracy.

Fot. główna: Markus Winkler

Komentarze